nie wiem czy to dobre miejsce by o tym pisac ale ten człowiek spedził wiekszosc zycia z aparatem w reku... odszedł wielki Człowiek![]()
nie wiem czy to dobre miejsce by o tym pisac ale ten człowiek spedził wiekszosc zycia z aparatem w reku... odszedł wielki Człowiek![]()
Ostatnio edytowane przez Skipper ; 23-01-2007 o 23:33
fotografuje ludzi, nie zwierzęta... nie jestem fotografem żywności
EOS Digital 17-200; f/1.4; f1.8; f/4; L; IS; Speedlite 580EX + Apple
[*][*][*]
Przynajmniej nie zobaczy już jak nowe elity szargają jego imie.
Oakhallow
Skrytobójstwo bracie, to nie jest profesja, to nie jest zawód. To pasja, pochłaniający wir, gdzie nie możesz oddychać, walczysz z paraliżującym strachem, i uderzającą do głowy euforią, kiedy w środku wypełnionej po brzegi oberży wbijasz komuś w plecy nóż... Tak bracie, kocham ciepłą krew spływającą po ostrzu sztyletu. To o nas mówią, że jesteśmy dziećmi cienia...
co roku odchodza wielcy ludzie ale zostawiaja cos po sobie.. ciekawe ile z tego wykorzystamy :-? .. mam nadzieje, ze wraz z nimi epoka autorytetów sie nie konczy, ustepujac pola epoce miernoty :-(
Czesc Jego pamieci[*][*][*]
Swietny reporter, doskonały pisarz i wspaniały człowiek. Szkoda.
To mój ulubiony pisarz. "Heban", "Imperium", "Cesarz" to rewelacyjne pozycje. Polecam każdemu.
Odszedł wielki Człowiek. "Autoportret reportera", to książka, która wpłynęła na mnie szczególnie mocno. Cześć Jego pamięci
Tak wielu świetnych ludzi ostatnio odeszło od Nas. Same wielkie autorytety... Wielka szkoda...[*]
No i zbiera się chmura. Czarna. Canon/Velbon DF 50/Svierdlovsk 4/Lubitel 166B/Ami 66/Zorka 5
Mówcie, bo kiedyś będę robił takie zdjęcia i takie, i takie, i takie, i takie, a to wszystko tylko kwestia czasu, bo póki co robię takie zdjęcia.
Zaczątek portfolio: link
Właśnie parę dni temu zacząłem czytać "Heban"... A tu wczoraj taka strata... Może zabrzmi to pompatycznie, ale podczas lektury jego książek, ten człowiek na prawdę stawał się (przynajmniej mi) bliższy... Tak więc tym bardziej szkoda...
Pewnie teraz rozpocznie się nowa fala "boomu na Kapuścińskiego"... ech...