Ja mam na odwrót, ostatnim czasem zaczołem prace w innych godzinach. wychodze ciemno, wracam ciemno więc nic mi pozostaje jak zadowolenie się ciemnościami.
Czasem uda się coś w drodze z pracy albo do pracy złapać w kadrze, zdjęcia z tego okresu napełnione są troche grozą, inne niż te letnie pięknie i cukierkowe. Pokazują surowość pory roku, szarość do okoła powoli zaczyna przemawiać do mnie w mych zdjęciach.
Z drugiej strony gdy pogoda strasznie nie na ręke, więcej zdjęć rodzinych robię i nadrabiam zalegości - takie tez powinny się przewijać w kolekcji.

A swoją drogą fajny czas na uporządkowanie swoich kolekcji, zrobie porządków i zaproszenie znajomych na taki roczny rekonesans w postaci prezentacji :-D