Zwłaszcza że to nasza narodowa specjalność. Masz całkowitą rację trzeba sobie radzić, bo monopiliści lubią drzeć skórę za nic.
Kiedyś miałem taką historię, że w Praktice BCA padł naciąg. Większość w ogóle nie chciała tego naprawić, a jak oddałem do serwisu firmowego (przynajmniej teoretycznie) to wycenili naprawę na kilkaset DM (była to bodajrze dwukrotna wartość aparatu). Werdykt: wymiana migawki i czegoś tam jeszcze. I tak leżał w szafie kilka miesięcy. W końcu mój znajomy stwierdził, że by go wziął i polecił mi serwis na czapskich w Krakowie (Ukłony)). Pan przyjął bez słowa i mów, że będzie za dwa dni - ja sobie myślę: chyba gość nie wie co mówi. Przyszedłem po odbiór z wiadomym nastawieniem (zwykle to była długa tyrada). Wręczam kwitek, a Pan bez słowa daje mi aparat. Sprawdza przy mnie - wszsytko ok. Wygięła się jedna blaszka. Koszt naprawy (nie pamiętam dokładnie) ale w przeliczeniu na dzisiejsze złotówki kilkadziesiąt złotych. Aparat działa do dzisiaj.