Opiszę swoje doświadczenia po zrobieniu zdjęć na studniówce, o której wspominałem w pierwszym poście.
Jak się okazało, robienie zdjęć ćwiczeń poloneza bez wspomagania AF z lampy nie rozwiązało problemu ze złym ostrzeniem. Sporo zdjęć wciąż było ostrych w nieskończoności zamiast na 1-3 metrach. Skoro problem ten występował i z obiektywem 17-85, i z 17-55 oraz niezależnie od wspomagania lampy, winą obarczam korpus 20D. Być może dzieje się tak, gdyż czujnik ostrości jest 3 razy większy od punktu na matówce, ale teraz to już nieważne.
Mając złe doświadczenia z AFem na ćwiczeniach, postanowiłem robić studniówkę na ręcznym ostrzeniu i na f/4, aby mieć większy zapas GO. Cały czas patrzyłem na podziałkę ostrości na obiektywie, żeby ustawić odpowiednią odległość od ludzi. Zrobiłem tak praktycznie 95% wszystkich zdjęć i rezultat jest dobry. Okazało się, że sala była tak ciemna, że chcąc skorzystać z AFa musiałem włączyć wspomaganie, jednak i tak często się mylił. (btw zrobiłem test na ff/bf i mój 17-55 trafia w punkt)
W kwestii oświetlenia, sala była bardzo ciemna, oświetlona tylko w środkowej części żyrandolem z żarówkami. Sufit był bardzo wysoki i brązowy, tak jak ściany, przez co musiałem używać Stofena. Na miejscu na początku imprezy zrobiłem parę fot testowych i najlepszym ustawieniem lampy okazało się do góry pod kątem 45 stopni, z korektą -2/3, o ile pamiętam. Po obejrzeniu zdjęć stwierdziłem, że całą imprezę powininem był robić na czułości 3200. Przy polonezie miałem 1600 i wyszły zbyt duże różnice w jasności 1. i 3. planu, w dalszej części studniówki dałem 3200 i wyszło ok. Wiem, że dla większości to czytających taka jakość zdjęć może być profanacją, dlatego prostuję, iż każde zostało odszumione dzięki Noise Ninja ;-)
Dla przyszłych fotografów studniówkowych dam radę, aby nie brali na siebie całej szkoły, chyba że nie zależy jej, aby wszyscy znaleźli się na zdjęciach ;-) Ewentualnie przy robieniu grupówek od razu zrobi się zdjęcia pojedynczych par dla chętnych. Apropos zdjęć grupowych, należy je zaplanować gdzieś w środku imprezy, bliżej początku. Na samym początku lepiej ich nie robić, bo ludzie cały czas się zbierają, dojeżdżają. Zbyt późno także nie ma co robić z prostej przyczyny - ludzie są pijani, siedzą w toaletach, wolą tańczyć i ciężko ich zorganizować do robienia zdjęć. Dlatego proponuję zrobić je po polonezie lub przy obiedzie. W tym roku nie wiedziałem o tym i nie udało się zrobić grupowych - ale też nikt mi nie zapłacił za zdjęcia, więc nie mogą mieć pretensji :-P Oczywiście żartuję sobie.
Na koniec powiem wam, że z 840 zdjęć po selekcji (wyrzucenie nieudanych, z seryjnych wybranie jednego) zostało 340. Obrabiałem je od poniedziałku do czwartku, tak - słownie CZTERY DNI XDD Głównie rozjaśniałem ciemne partie obrazu, kadrowałem poprawiałem kontrast, kolory twarzy (czasem balans bieli robił z nich trupy, czasem smerfy ;-) ) i na koniec odszumiałem i wyostrzałem. Była z tym kupa roboty, ale warto było dla własnej satysfakcji i studniówkowiczów :-)