Parę dni temu kupiłem Canona 17-55/2.8. Miałem nadzieję, że znikną moje problemy z potwornymi przestrzałami autofocusa. Co prawda zwiększyła się szybkość ostrzenia, ale nie precyzja.
Używając w reporterce 17-85/4-5.6 podpiętego do 20D, jestem bardzo blisko ludzi i często zdarzało się, że aparat zamiast ustawić ostrość na 1 m, dawał ją na 3 m albo więcej. Z tego powodu wiele ważnych zdjęć musiałem wyrzucać lub kombinować z wyostrzaniem twarzy.
Jak się okazało, robiąc teraz zdjęcia uczniów ćwiczących poloneza przed studniówką, wiele zdjęć również było do wyrzucenia! Cały czas korzystałem z centralnego punktu i używałem lampy 580EX (pewnie to bez znaczenia, ale światło odbijałem od sufitu), która włącza swoje wspomaganie autofocusa. Być może to ona powoduje błędy w odmierzaniu ostrości? Nie robiłem testów, ale wydaje mi się, że wbudowany autofocus działa precyzyjniej bez pomocy lampy. Czy jest możliwość używania lampy z wyłączonym wspomaganiem?
Zamieszczam dwa przykładowe nietrafione zdjęcia. W obu ostrzyłem na osoby na pierwszym planie.
1.
2.