Bierz analogowe lustro. Ja mam dwa (nie licząc "Zenka") i cały czas używam... tzn teraz to już trzy, bo w sobotę dokupiłem sobie Canona EF-M do zabawy ze szkłami M42 (chociaż... bardziej chyba do kolekcji, niż do fotografowania )
A tak na poważnie to mały kompakt daje ci tylko tyle że jest mały i można go nosić w kieszeni właściwie zawsze, ale radocha z focenia prawie żadna, a i foty marne. Analogowym lustrem można porobić świetna zdjęcia, inne niż te z cyfry. Taki, dajmy na to street: analog i ziarnisty negatyw BW to moim zdaniem najlepszy zestaw do takich zabaw.