Witam! Otóż kiedyś kupiłem C 300D i tak oto sobie nim foce. Wiadomo, cyfra=oszczędności w eksploatacji... Ale kiedy gdzieś (spacer, wyjście ze znajomymi, czy każda inna sytuacja)wychodze, średnio uśmiecha mi się branie całej torby z 300D z gripem, aku, lampą i kilkoma szkłami.. Wiadomo-wiesz czemu będziesz robił zdjęcia, bierzesz to co jest potrzebne... Ale ostatnio naszła mnie ochota posiadania jakiegoś aparatu który mógłbym mieć zawsze (użycie wyrazu "zawsze" oznacza, że ewentualne uszkodzenie, utrata nie będzie zbyt bolesna)przy sobie. W plecaku, w torbie... Już często spotykały mnie sytuacje, kiedy działo się coś fajnego a ja byłem bez sprzętu.
I tu pojawił się pewien dylemat, co kupić: jakiegoś taniego cyfraka, czy może tanie analogowe lustro?
Chyba słusznie wybrałem to drugie.(A może się mylę?) Tylko nie wiem, czy opłaca się brać najtańsze z możliwych body, czy coś trochę lepszego, mając w perspektwie strzelenie może z 5(?) filmów rocznie...(skoro cyfra i tak pozostanie głównym aparatem) Pozatym ma on być maksymalnie lekki i mały, (z podłączoną zapewne 50tką, tylko jeszcze nie wiem czy Canona, czy heliosa
Nie interesują mnie więc jakieś super wyszukane funkcję, ważne aby miał matówkę, lustro, af i tryb MMoże ktoś z was wie co by odpowiadało moim potrzebom? (z tych najtańszych i tych trochę lepszych)
na analogach sie niestety nie znam
I jeszcze jedno pytanie: jaki jest orientacyjny koszt wywołania kolorowego filmu razem z indeksem? Jaka jest cena skanowania negatywu?
pozdrawiam i dziękuję za ewentualny odzew
jacek