Ponieważ ubiłem już jedną głowicę w 580EX, to znaczy mam już praktykę, więc napiszę czego nie robić.
Ja nie robię serii w ogóle. Mało tego, w ciemnych pomieszczeniach praktycznie nie męczę flasha. Za to dość poważnie eksploatuję go w słonecznych warunkach przy portretach. Wtedy nawet 10 klatek przez minutę potrafi dość porządnie nagrzać lampę (wali pełną mocą). Zwyczajnie trzeba na to uważać, bo lampy teraz ładują się błyskawicznie, a jeszcze nikt nie montuje wiatraczków jak na procki.
Oczywiście lampy maja swoją wytrzymałość, nie wystarczy jej jedna duża sesja plenerowa, żeby ją ubić. Ale na troche przechodzone modele lepiej uważać.
Aha, jeszcze jedno: ponieważ teraz są popularne lumiquesty i inne ustrojstwa. Żaden z tych wynalazków nie może dotykać głowicy lampy! Wystarczy kilka mocniejszych strzałów i problem gotowy.
BTW, czemu ten wątek nie wisi w "lampach"?