Wczoraj odebrałem sprzęt. Za naprawę jak się okazało będę płacił mniej
Zamiast 250zł zapłaciłem 146,40zł. Więc tutaj plus. Szczerze, to nie uśmiechało mi się płacić 250-300zł.
Na świstku widnieje: Naprawa A.F.
Żeby ładniej wyglądało dopisali 'czyszczenie' i 'obiektyw wyjustowany prawidłowo'. W rybryce CZĘŚCI (Part Number): nie ma nic napisane.
Podpiąłem pod puchę i działa. Sprawdzam czy wszystko działa - działa.
Zauważyłem w środku dwa paprochy których nie było - ale na zdjęciach tego nie widać więc luzik. Przyszedł 'technik' i sam zaczął gadkę, mówi, że: faktycznie soczewki nie były poprzesuwane i kalibrować nie musiał. Stwierdził, że sugerował się śrubkami, ale dodał: że w fabryce też to przecież przykręcali (czy jakoś tak).
Na pytanie co dokładnie się zepsuło, odpowiedział: układ AF.
Cokolwiek to znaczy. Na temat zagubionej części zamilkł.
Też pewnie w fabryce zapomnieli o niej
Czy obiektyw ostrzy tak jak powinien przekonam się jak porobię kilka fotek na najbliższym spacerze.
Z tego co sfociłem na balkonie w ramach testu wydaje się być OK.
Ostrzy minimalnie przed, ale to się jeszcze okaże jak porobię jakieś normalne foty 'twarzowe'. Tak czy siak nic się nie da z tym zrobić; przynajmniej na Żytniej. No i chyba tyle na ten temat.

Gwarancja: 6msc.

PS. I tak sobie siedząc i czekając na obiektyw myślałem: czy to kurde nie może być normalnie? grzecznie, z uśmiechem: tak, bez problemu naprawimy - proszę się nie martwić. tylko same nerwy, wzmagane dodatkowo kamiennymi, bufonowatymi twarzami które przyjmują Cię tam na 'dzieńdobry'. Ble..., oby nigdy więcej...