A więc byłem na Żytniej. Zapakowali szkło do tego ich woreczka śniadaniowego (dosłownie) i na jutro ma być wiadomo co jest grane.
Tak w ogóle to na dzień dobry nie chcieli go przyjąć; niby nie mają programu do Tamronów. No to tłumaczę kolesiowi, że nie domagam się kalibrowania szkła bo mydlane foty robi, tylko że nie ostrzy w ogóle. Mówię, że być może padł USMNo więc wziął go w łapska i wybył na zaplecze. Po chwili się okazało, że go jednak przyjmą do oględzin.
Poza tym wjechali mi z puchą na kanał i się okazało, że zaliczyła dopiero 16 478 klapnięć. Także jeszcze trochę pożyje ;-)
Swoją drogą się zastanawiam jaki zakres napraw mają odnośnie Tamrona, skoro na słowo 'nie ostrzy' starają się od razu zbyć nieszczęśnika???