-
Zanim kupisz obiektyw Tamron
Dla tych, którzy zachwycają się jakością szkieł firmy Tamron, wynikami w testach, chciałbym opisać mój przypadek - niech się zastanowią dobrze, zanim wydadzą pieniądze.
Kupując pierwszą lustrzankę, przeglądałem fora internetowe i pytałem ludzi z doświadczeniem, co warto kupić. Padło na zestaw: Canon EOS 350D + Tamron 28-75/2.8 . Obiektyw służył dobrze, zrobiłem koło 10 tysięcy zdjęć. Ale wreszcie skończyła się gwarancja. Przyszedł grudzień, miałem okazję robić zdjęcia Naszego Wspaniałego Premiera (czyżby zbieg okoliczności?), i zaczął się pojawiać niesławny Err 99.
Początkowo tylko co jakiś czas, potem regularnie. Wizyta w serwisie na Żytniej w Warszawie, diagnoza: uszkodzenie flexa. Mimo, że na stronie głównej napisane jak byk: "Autoryzujemy sprzęt [...] Tamron", powiedzieli od razu, że nie naprawią. No więc wyprawa na ul. Żurawią. Tu diagnoza: ok. 180 zł, naprawa w ciągu tygodnia. Świetnie, zgodziłem się. Po tygodniu napisałem maila, ale nie naprawili jeszcze. Podobnie po miesiącu. I po dwóch. Po trzech oddali mówiąc, że nie są w stanie sprowadzić części.
I nic dziwnego, bo z firmy Tamron odpisano mi, że taką część może sprowadzić tylko autoryzowany serwis (wobec tego, na co liczył serwis na Żurawiej? na uszkodzonego Tamrona z allegro?) :
F.H. FOTO-TECHNIKA
Autoryzowany przedstawiciel firm:
Braun, Delsey, Tamron, Hakuba, Metz, Velbon, Zeiss,
Ul. Ks. Robaka 63c; 80-119 Gdańsk
Ten sam adres uzyskałem, pytając pod testem tego obiektywu (w komentarzach). Zadzwoniłem tam, dowiedziałem się że naprawa będzie kosztowała ok. 450 zł, potrzebną część mają na stanie. Jako że to jest ok. 1/3 ceny nowego obiektywu, zdecydowałem się na wysłanie.
Znajomy z Gdańska akurat był w stolicy, i był tak miły że zgodził się osobiście dostarczyć obiektyw do serwisu. I tu pierwsze zdziwienie: podany powyżej adres jest ciężko znaleźć - tam jest podobno "długa ściana bez drzwi". Miejscowi pokierowali do wejścia, dość skomplikowaną drogą. Drugie zdziwienie: to jest hurtownia obiektywów Tamron, nie serwis. Adres serwisu to:
Foto-complex
ul. Armii Krajowej 23/1
81-366 Gdynia
tel./fax: (+48) 58 620 16 45
e-mail: fotocomplex@poczta.onet.pl
No więc zawiózł tam. Następnego dnia oddzwonił do mnie pan z serwisu, i zdziwienie trzecie: za 450 zł to on nawet się nie zabierze do naprawy. Jego cena to (z VAT) 630 zł. Połowa ceny nowego... hm, ale trudno: zdecydowałem się. Po kilku dniach obiektyw wrócił do mnie, z radością podpiąłem do aparatu, popstrykałem różnych zdjęć - we wnętrzach z lampą i bez, w słońcu, kwiatki etc. Zdziwienie czwarte: ŻADNE ze zdjęć nie było ostre. Różne czasy, różne przysłony, różne warunki. W centrum tylko trochę rozmyte, brzegi kompletnie nieostre. Przyjrzałem się uważnie obiektywowi: za pierwszymi od końca soczewkami były jakieś śmieci - kurz, plamki, nie wiem. *Nieco* wzburzony zadzwoniłem do serwisu, i pan z serwisu był łaskaw zaproponować, żebym wysłał DHLem obiektyw do nich, ale on nie ma pojęcia jak się tam mógł kurz dostać - może w transporcie (firmowe pudełko tamrona, folia z bąbelkami, pudełko w folii). No i koszty pół na pół. Tu *nieco* ton mi się zmienił, i zapytałem z jakiej okazji mam płacić za to, że z serwisu dostaję zabrudzony obiektyw. Więc zgodził się, że na koszt firmy. Wysłałem.
Po kilku dniach pan z serwisu zadzwonił, i mówi że wyczyścił soczewki, a przez obiektyw podpięty do analogowego aparatu jest w stanie widzieć anteny na dachach. Nie wiem czy to dowód że obiektyw robi ostre zdjęcia, ale dla _autoryzowanego_ serwisu to wystarcza, to co ja mam powiedzieć?
Dwa dni później przyjechał kurier z DHL, i prosi żebym przygotował 52 zł.
Było po 19-tej, w serwisie nikt nie odbierał telefonu. Nie odebrałem paczki - niech wraca do serwisu na ich koszt, nie tak się umawialiśmy. Następnego dnia z rana zadzwoniłem i o tym poinformowałem. *Zakładam* , że było to niedopatrzenie osoby wysyłającej. Skontaktowali się prawdopodobnie z DHLem, i szybko dostałem obiektyw - przysłany na koszt serwisu. Obiektyw wyczyszczony ze śmieci, aczkolwiek jedna plamka została. Porobiłem zdjęć, pomiędzy burzowymi chmurami świeciło dziś ładne słońce, można było robiłć zdjęcia nawet z ustawieniami 1/500s f/10.
I już się chyba sami domyślacie: żadne ze zdjęć nie jest ostre.
Całość zdarzenia opisałem panu Kazuhiro Kaneko, z centrali Tamrona na Europę :
Kazuhiro Kaneko
Manager Service Dept.
TAMRON Europe GmbH
Robert-Bosch-Str. 9
50769 Köln
k.kaneko(at)tamron.de
Zobaczymy co odpowie, ale nawet nie bardzo wiem czego się spodziewać.
Na chwilę obecną refleksja jest taka, że zamiast wydawać 1400 zł (bodajże) + 630 za naprawę, mogłem od razu kupić szkło Canona za jakieś 2.5 tys i nie przechodzić przez te problemy.
Stąd moja rekomendacja: zanim kupisz obiektyw firmy Tamron, zastanów się, czy stać cię na obiektyw działający tylko przez okres gwarancji.
------------
Stan na maj 2007:
Brak odpowiedzi od p. Kaneko z Tamrona. Obiektyw testowany dodatkowo na EOS 400D - te same objawy. Najwyraźniej widać to zdjęciach wydruków: litery mają wokół siebie jakby cień, duszka; tak jakby ktoś wydruk z drukarki atramentowej polał wodą - oryginalny kształt litery jest, ale oprócz tego jest rozmazane tło dookoła. Kolega, który przetestował ten obiektyw, zwrócił mi uwagę na manual focus - pierścień powinien chodzić płynnie, tymczasem u mnie 'terkocze' - tak jakby kręcić kołem zębatym z zapadką.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum