Moje doświadczenie z 2 Tamronami 17-50/2.8 wersja bez VC sprzed kilku lat do dzisiaj.
1. Na korpusie 400D - FF, kalibracja korpusu na Żytniej - jeszcze gorzej, kompletne mydło. Próba z innymi egzemplarzami - to samo. Próba z Sigmą - to samo. Udaje mi się zwrócić zakupionego T. Obiektywy Canona - działają dobrze. W efekcie sprzedałem puszkę z taką informacją - świetnie działa z obiektywami Canona. Wnioski wyciągnijcie sami.
2. Druga puszka 400D - wybieram T. - testuje 3 sztuki - wszystkie mają spory FF lub BF - wybieram z najmniejszym FF, jestem średnio zadowolony, staram się unikać kombinacji 50 mm i f2.8. Podpinam Canon 17-55 - bez problemów, ostrzy szybciej i rzadziej się gubi przy słabym świetle.
3. Puszka 50D - ten sam T. - FF, mikroregulacja AF +10, jest dobrze, zdjęcia na 50 i f2.8 żyleta (jak dla mnie). Szybciej ostrzy niż z 400D, albo tak mi się wydaje, trochę się gubi przy słabym oświetleniu, na pewno bardziej niż Canon 17-55.
T. robię zdjęcia do dzisiaj - Canon 17-55 był pożyczony. Ogólne odczucia bardzo ambiwalentne. Zdecydowanie nie polecam do korpusów bez mikroregulacji AF, warunkowo polecam do korpusów z mikroregulacją: warunek - test przed zakupem i sprawdzenie, czy da się wyeliminować ewentualny i chyba bardzo często występujący problem. No i jak ktoś robi dużo w słabym świetle, to IMHO warto się jednak zastanowić nad dopłatą do Canona.
Pozdrawiam,
Grzegorz
Ja używam od roku Tamrona 17-50 bez stabilizacji i nie powiem złego słowa o tym szkle.
Kupiony wysyłkowo, bez zbędnego wybierania i trafiony z moim 50D w 100%Nie ma co porównywać z systemowym odpowiednikiem, bo cena zupełnie inna.
Canon 6D i 5D2 + Canon 24-70L/4,0 + Canon 16-35L/4,0 + Canon 17-40L/4,0 + Canon 70-200L/4,0 + Canon 40/2,8 + szkła M42 i lampa EXII
Odkopię stary wątek, bo mój problem pasuje tu idealnie i nie ma sensu nowego zakładać.
Z mojej winy ucierpiał mój Tamron 70-200/2,8. Potknąłem się o kabel i statyw z aparatem i obiektywem przewrócił się do przodu. Uderzenie osłoną przeciwsłoneczną w dywan.
Papierów do obiektywu nie posiadam.
Objawy: AF nie działa (silnik nie może poruszyć układem), pierścień ostrości chodzi ciężko, wyraźne pogorszenie obrazu. Ewidentnie problemy z osiowością zarówno optyki, jak i mechaniki. Widocznych z zewnątrz uszkodzeń brak.
Teraz pytanie: do którego serwisu pisać/wysyłać. Gdańsk, czy Niemcy? Poprawiła się jakość polskiego serwisu, czy dalej jest, jak było (było dużo narzekań, ale praktycznie wszystkie stare)? Naprawią mi to w ogóle? Podobno kiedyś nawet odpłatnie nie brali sprzętu po gwarancji.
Jakby ktoś podał mi jeszcze jakich kosztów się spodziewać (oczywiście o ile nic niespodziewanego w środku nie wyskoczy), to już w ogóle super.
W zeszłym roku wysyłałem mój 15-30 2.8 do serwisu w Gdańsku - wszystko naprawili - jestem bardzo zadowolony.
Muszę dodać że obiektyw mi upadł i porządnie się potrzaskał (na szczęście nie połamały się żadne szkła - ale plastikowe tuleje obudowy się porozłączały, porozrywały się kabelki w środku, wyleciało sporo śrubek... na początku wyglądało na to że kaplica.
Co prawda naprawa kosztowała 1800 zł ale warto było - bo po paru dniach odesłali mi sprzęt - działa do tej pory jak nowy - nie widać w ogóle żadnych skutków upadku. Szczerze mówiąc byłem w ciężkim szoku że tak dobrze to naprawili.
Sprzedaj ten obiektyw na E-bayu jako uszkodzony , chyba bedzie lepiej niz probowac naprawiac.. Sam najprawdopodobniej nie dasz sobie rady , a uszkodzenie mechanizmu zoomu w glebokich partiach (a na to wyglada u ciebie) wymagac bedzie najprawdopodobniej wymiany przynajmniej jednego tubusa a to juz mija sie z sensem pod wzgledem ekonomicznym. To nie jest latwy do naprawy obiektyw ze wzgledu na konstrukcje tubusow z miekkiego aluminium, pokrywanego dla odpowiedniego poslizgu specjalna powloka lakiernicza , ktorej najmniejsze wytarcia , czy ubytki w zasadzie eliminuja je z dalszej eksploatacji. Chyba, ze trafisz na fascynata , ale takiego to juz trzeba szukac we wlasnym zakresie...
Pozwolę sobie napisać odnośnie serwisu Tamrona w Gdańsku Firma F.H. " FOTO - TECHNIKA " EDWARD MAŁOTA. W styczniu br. wysłałem do tego serwisu na wgranie nowego oprogramowania obiektyw Tamron 150-600. Wraz z obiektywem wysłałem aparat d7000 w celu skalibrowania obiektywu z aparatem. Po niespełna tygodniu otrzymałem za pośrednictwem kuriera obiektyw oraz aparat. W obecności kuriera rozpakowałem paczkę i okazało się, że aparat ma stłuczony górny wyświetlacz, jest upaćkany tłustym smarowidłem. Podobnie obudowa obiektywu oraz soczewka przednia i tylna były poplamione tłustym smarem. Ponadto karton transportowy w który FotoTechnika zapakowała aparat i obiektyw był o prawie 3 cm niższy niż fabryczny karton w który zapakowany był obiektyw. Paczka była zafoliowana pojedynczym oplotem taśmy klejącej. Nie było w niej żadnych zabezpieczeń antywstrząsowych a na zewnątrz nie było informacji "OSTROŻNIE" W obecności kuriera telefonicznie zgłosiłem problem. Pracownica serwisu od razu zaczęła sugerować, że winny jest kurier a nie serwis i widocznie kurier ubrudził obiektyw i uszkodził aparat. Jednocześnie do serwisu wysłałem pismo wraz opisem i zdjęciami ubrudzonego i uszkodzonego sprzętu. Po kilku dniach odezwał się telefonicznie właściciel serwisu który również sugerował, że wina leży po stronie kuriera bo cyt. „ jego pracownicy to dobrzy pracownicy i znają swoją pracę bo są szkoleni w Japonii ” i w zasadzie na tym kontakt z serwisem się zakończył. Wysłałem ponownie pismo i dalej czekam na odpowiedź. W piśmie zaproponowałem polubowne załatwienie sprawy jednak Pan Właściciel serwisu nadal milczy. Poczekam i sprawę skieruje na wokandę sądową oraz poinformuję Pana Shiro Ajisaka President`a & CEO Tamron Co. Ltd o praktykach jakie polski serwis stosuje wobec użytkowników ich wyrobów. Aparat wysłałem na naprawę do serwisu poza granice Polski a kosztami obciążę serwis FotoTechnika.
Dostaję od nich paczki, małe , duże, czy to serwisowe, czy to towarowe od ponad 10 lat i jeszcze nigdy żadna nie była zapakowana w sposób, jak został tutaj opisany. Zawsze są oklejone zewsząd firmową taśmą i są nalepy "ostrożnie". Nie mówiąc już o tym, ze zawsze jest większe pudło z zabezpieczeniami w środku. Sytuacja tutaj przedstawiona wydaje się mało prawdopodobna, no chyba, że kolega udowodni na zdjęciach, ze było inaczej.
A jak już mowa o zdjęciach - to właśnie wjechała od nich paczka - tak to wygląda i nigdy nie było inaczej.
O obiektywach wiem prawie wszystko