Może i istnieją specjalne płyny, tak samo jak istnieją specjalne zwilżacze i przerywacze. Zamiast specjalnego przerywacza tak samo skuteczny jest roztwór octu (może nie do każdego wywoływacza, ale większosci), podobnież zamiast specjalnego zwilżacza bardzo dobry jest ludwik.
Używam nadal, mimo że jest jakiś tam kolorowany (cytrynowy, czy jak mu tam).
Ostatnie płukanie jakie robię to woda demineralizowana + kropla ludwika, następnie dwoma palcami (zamias specjalnego ściągacza), ściągam nadmiar wody, wieszam (łazienka - duża wilgoć == mało kurzu), spinaczem do bielizny (na górze) oraz na dole - obciążam takim samym. Suszyć ze 12 godzin. Film szybko będzie się wydawał, że już jest suchy, ale tak na prawdę suchy będzie sporo później. W trakcie suszenia może się różnie wyginać. Później pociać i w pergaminowe kondomki.
Wszystko to robię w otwartym koreksie - film jest na szpuli i nigdzie się nie poskleja oraz sam o siebie nie porysuje. Takie płukanie właśnie polecam. Można też w jakiejś misce popróbować... Temperatura wody, staraj się aby była w zakresie 18-24 stopnie, najlepiej około 20.
A, jeśli już masz pocięty film, to nawet łatwiej, płukać w miseczce pojedynczo, tylko nie wiem jak suszyć kawałki po 6 klatek - nie ma za co powiesić. Słyszałem, że można oprzeć po prostu i suszyć je ,,na stojąco''. Tylko potem trzeba prasować w klaserze.