Przy moim fotoprzerobie, sposobie pracy z aparatami, ich traktowaniem i fakcie, że nie miałem nigdy najmniejszych problemów z puszkami wnioskuję, że raczej wiem, o czym piszę. A że ktoś sobie myśli, że z dlsr-em może postępować jak z EOS3 czy 1V, to już jego sprawa i koszty serwisowe.
Zwróć jednak uwagę na to, że większość ludzi przy mżawce nie wyjmie aparatu, "bo się zepsuje". A to juz zwykła głupota.
Jarek
No ja bym sie dwa razy zastanowil, czy wyjac...
Ja rozumiem, ze reakcje takie z jakimi sie potkalem, gdy zdejmowalem obiektyw z lustrzanki znajomaj, a to niemal nie wykorkowala sa przesadzone.
Ale chyba cos jest na rzeczy, ze drozsze modele (L-ki chociazby) maja uszczelnianie, ktore ma zapewnic im bezawaryjna prace w trudniejszych warunkach - a tansze nie maja, czyli - no wlasnie.
Kolega robil zdjecia na zuzlu - i co prawda nic mu sie nie zchrzanilo, ale teoria o szczelnosci sprzetu upadla z hukiem.
EOS 300D + dotatki + Digital Ixus
"Zawsze nadchodzi godzina w historii, kiedy ten, który ośmieli się powiedzieć,
że dwa i dwa to cztery, jest karany śmiercią. (Albert Camus)
Robiłem zdjęcia 350D w waunkach stormu na morzu (słona woda, bryzgi) i wszystko było ok, poza zaciekami z soli szle obiektywu - zeszły bez problemu).
Jedynke mozna polozyc i wylac na nia starannie butelke wody i w chwile potem zrobic zdjecie. Pewnie zaden wlasciciel 20D takiego testu nie zaryzykuje. Ale dla wiekszosci praktycznych zastosowan tzn zrobienia zdjec w umiarkowanym deszczu czy sniezycy nie ma to znacznie.
W sumie nie tak duzo L-ek ma uszczelki, wiec o "szczelny" zestaw wcale latwo nie jest.
1D i obiektywy Canona
A tu można obejrzeć przypadek rozszczelnienia jedynki:
www.sportsshooter.com/members.html?id=296
blickwn
EF17-40/4L chyba nie jest uszczelnione, o ile jeszcze pamiętam. Ani z jednej, ani z drugiej strony.\
A co do szczelności: Ostatnio w takim popołudniowym, podwarszawskim deszczu równikowym zmuszony byłem skończyć sesję z modelką. Na 5DII i 70-200/2.8IS narzuciłem od góry ręcznik, który przypadkiem miałem w torbie z siłowni. Po 2 minutach wodę miałem nawet w gaciach i ogólnie wszędzie, w wizjerze guzik widziałem (bo spływało w czoła). Aparat nawet nie pisnął a fociliśmy ponad 20 minut. Osłona nie pozwoliła zachlapać soczewki i zdjęcia wyszły bardzo dobrze. Lampy nie zakładałem, bałem się ryzykować.
Ostatnio edytowane przez oskarkowy ; 12-08-2009 o 20:30
Jarek