Być może to "polskie zrzędzenie", fakt. Ale większość Dużych nazwisk dzisiaj to ludzie, którzy startowali wiele lat temu. Ludzie, którzy znali się z "drugiego obiegu". Pamiętają smak gazu CS i zomowskie pały. Myślę, że dzisiaj start nie jest już taki prosty... Chyba, że kogoś bawi prasówka newsowa albo migawki do Faktu - ale to przecież nie ta liga. Kogo stać dzisiaj na naprawdę rzucenie wszystkiego i zaangażowanie się w temat ?? Czy może jednak możliwy jest jakiś kompromis między komercją a robieniem czegoś z polecenia własnego serca ??