To ja się podlacze pod temat - mam przejsciowke + dandelion (kupione juz razem) i wszystko dziala ok, ostrzy dobrze, potwierdzenie dziala itd. ale problem mam z zakladaniem obiektywu z nalozona przejsciowka. Tzn o ile zwykly obiektyw canona wklada sie "luzno" tzn tak naprawde dwoma palcami mozna wsunac w (przekrecic) na miejsce, az zaskoczy zatrzask, to obiektywy z ta przejsciowka musze niemalze "na sile" przekrecac - tzn jest o wiele wiekszy opor, ale jak juz wskoczy na miejsce to wszystko dziala ok. mam 350d. Czy to moze powodowac jakies problemy pozniej? Nie wiem, wyrobienie tych sprezynek czy cos (chodzi mi o te "luki" po wewnetrzej stronie metalowej obreczy na body). Moze panikuje, ale chcialbym wiedziec.