Backup i tak musiałbym robić spod innego kompa. Do tej pory było tak jak wspomniałem. Jak zawisł to później nie można było go jakiś czasu uruchomić. Tzn odpalał komp jako tako - mrugała dioda ON (duża częstotliwość), dioda HDD też coś tam mrugała, ale monitora nie odpalał. Z kolei jak już tam za n'tym razem udało się go odpalić to był w stanie dzień pracować bez zwisa.
Przychodzę teraz z roboty, włączam i... odpala![]()
Proces instalacji Windy przebiega (po ówczesnym utworzeniu i sformatowaniu partycji C) jak narazie bez problemów. Jest w połowie.
Zobaczymy czy wytrzyma do końca.
Także zmieniam zdanie i dam mu jeszcze czas do następnego zwisa. Wtedy już SERWIS bez gadki.
Pozdro!