Definitywnie dziś z rana (podczas instalacji nowej Windy!!! ) komp zawisł i ni c*uja, ale nie odpala teraz w ogóle. Tzn coś tam odpala (lampa ON mruga z intensywną częstotliwością) ale monitora nie odpala - tak z resztą było też do tej pory, kilka razy podczas uruchamiania po zwisie o którym wspominałem wcześniej - podczas normalnej pracy z Windą.
Jutro do południa jadę z nim do serwisu. Dziś na wszelki wypadek odepnę to HDD i zgram na innym kompie całą partycję D na płytki DVD. Jak kolesie uznają, że to HDD to nie będą się raczej pierdykać z tym.

PS. Powiem może w którym momencie mi zawsił: A więc odpaliłem instalację Windy (po uwczesnej zmianie w BIOS'ie, że ma odpalać kompa z CD), załadował wszystkie pliki itd. Później dałem usunięcie partycji C, jako, że miała 40GB a ja chciałem utworzyć ją na nowo - tyle, że 12GB.
No i byłem na etapie wyboru rozmiaru dla nowej partycji C - i zawisł.

Hehe, wyjdzie na to, że Dominique miał rację, że to HDD
Choć niekoniecznie.

Jak myślicie?