Oo, właśnie, coś o tym pisałem w innym wątkuA co do kontroli aparatów: ostatnio coraz częściej zdarza mi się, że muszę cały dobytek wypakowywać osobno do pudełek, swoją droga fajne są miny ludzi przy taśmie ;-)
A dla rozluźnienia: wczoraj Londynie stojąc przy maszynie (oczywiście już boso ;-)) miałem w ręku dwie komórki... kobieta podaje mi taki mały pojemniczek, żeby przepuścić przez prześwietlarkę. Ja, mając już otwarty plecak i przyzwyczajony do chwalenia się sprzętemw głośny śmiech i mówię "you'll need much more than this". Popatrzyła się na zawartość i "OK, może być tak, tylko powiem chłopakom że duży plecak z aparatami jedzie". No i przejechał - a w nim parasol i scyzoryk :-P który juz prawdę mówiąc spisałem na straty, bo tym razem (w przeciwieństwie do moich wcześniejszych zabaw w "złap mnie jeśli umiesz" ;-)) włozyłem do plecaka przypadkiem
![]()