Nie jestem niczyim adwokatem. Wyraziłem tylko swój pogląd, że wyjeżdżanie z osobistymi wycieczkami, po nazwisku na forum do osoby, która nie dość, że występuje pod nickiem, to nawet nie brała udziału w battle to zwykłe buractwo.
Nie jestem niczyim adwokatem. Wyraziłem tylko swój pogląd, że wyjeżdżanie z osobistymi wycieczkami, po nazwisku na forum do osoby, która nie dość, że występuje pod nickiem, to nawet nie brała udziału w battle to zwykłe buractwo.