Skoro już ktoś używa tu mniejszych od maksymalnych ustawień, a w dodatku JPG, to przypomniał mi się patent, który w kompaktach Sony zwą Smart Zoomem.
Polega to na tym, że jeśli ustawimy w aparacie rozmiar fotki na mniejszy od maksymalnego dla naszej matrycy, wtedy poprzez odcinanie marginesów (płynnie - grubszych lub węższych) pełnej fotki (po naszemu: crop)zawężamy kąt pola widzenia, bez utraty jakości na jakieś tam interpolacje czy inne pozaoptyczne przeliczenia.
Gdyby to zaimportować do lustrtra, to pewnie nazwaliby to Crop Adjustment albo jakoś tak.Może to i szczeniacka amatorszczyzna by była, bo przecież z RAWa można sobie zrobić to samo na kompie w domciu, ale czytając to forum od paru miesiecy zauważyłem, że doraźne potrzeby szanownych Canonierów bywają przeróżne. Na przykład ktoś chciałby szybko do redakcji wysłać gotowe jpegi a ma w swoim pełnoklatkowym kilkunastomegapikselowym EOSie tylko jakąś szeroką stałkę, a potrzebny byłby akurat zoom.... Ehhh... Tak mi się dywaguje - może to niegłupie??? :-)