W sumie to dosc ciekawe, bo register-distance w:
- Canon EF 44mm
- Nikon F 46.5mm
- Minolta AF 44.6mm
czyli tak na chlopski rozum, to "innym" powinno sie udac cofnac dupke, a na koncu Canonowi. Jesli "inni" tego nie robia to znaczy, ze rzeczywiscie sie nie da, albo wierza w to, ze znajda sie uzytkwonicy chcacy wykorzystywac obiektywy z kryciem APS-C na FF (analogowych he he). Register-distance to jedno, a drugie to srednica mocowania...i pewnie tutaj jest pies pogrzebany. Canon ma niezly zapas.
Ale musisz mi przyznac, ze z tym EF-S nie chodzilo wcale o obnizenie cen obiektywow EF-S (jak sam stwierdziles) tylko o obnizenie kosztow ich produkcji (czyli zwiekszenie zyskow Canona). No bo jak tutaj mowic o niskich cenach w przypadku np. 17-55 albo 10-22? Chociaz moze to zle przyklady..hmm. Ja wciaz widze to tak, ze chodzilo przede wszystkim o maksymalizowanie zyskow...ale w sumie co w tym dziwnego.
W kazdym razie dzieki Kolekcjoner za ciekawa dyskusje![]()