Witam. Chodzi mi o wyjaśnienie pewnego zjawiska podaczas wykonywania zdjęć w określonych warunkach oświetleniowych. Dotychczas miałem canona A75 i przywykonywaniu zdjęć np. w pochmurny dzień nigdy nie miałem probelmu z takim usawieniem czasu, aby zdjęcie wyszło nieporuszone. Przyprzesłonie 2.8 były czasy 1/125-200 i zero probelmu. Inaczej jest w A630, gdyż przy podobnych warunkach pogodowych, tj. zachmurzony dzień przy max otwarciu przesłony 2.8 muszę ustawić stosunkowo długi czas 1/40 - 1/60. Od czego to zależy? Obiektyw? Matryca? Zwłaszcza, że w A75 zawsze robiłem zdjęcia na ISO 50, w A630 zaczyna się ISO od 80. Proszę o odpowiedź.