Jakiś profesjonalista kiedyś zamoczył jakąś profesjonalną cyfrową lustrzankę Nikona w Amazonce. I ten Nikon moczył się dość długi czas. Następnie, aby go całkowicie wysuszyć woził go ponad 100 km/h na przedniej szybie samochodu. Po takich niekonwencjonalnych sposobach aparat zaczął działać, ale dawał śmieszne efekty - jakby zdjęcia były obrazami malowanymi ręcznie.
Tobie to na szczęście nie grozi. Najgorzej może być z ekranem LCD - jeśli telefon się*zamoczy, to najczęśćiej tylko ekran pada. Wysusz porządnie i spróbuj włączyć dopiero po kilku dniach suszenia.