Np tutaj znalezione na ich forum.
Np tutaj znalezione na ich forum.
Ale to że Nikon nie ma FF-a wynika nie ze średnicy bagnetu tylko z czysto ekonomicznych przesłanek. Doszli do wniosku że jest to dla nich zbyt droga zabawa i się nie opłaca. Nikon to nie Canon który może sobie pozwolić na ryzyko wypuszczania drogich zabawek nie dających szansy szybkiego odzykania zainwestowanego weń kapitału.
A rozważania o telecentryczności prowadzą do jedynie słusznego wniosku, że takie aparaty jak 5D czy 1Ds MkII są wybrykami natury nie mającymi prawa zrobić choćby poprawnych zdjęć.
Ostatnio edytowane przez Kolekcjoner ; 09-01-2007 o 15:50
"Co do wspomnianego mojego obowiązku to chcę jeszcze dodać, że mój stosunek do tegoż obowiązku jest moją osobistą i całkowicie prywatną sprawą, co zwalnia mnie od wszelkich dalszych komentarzy, przypisów, suplementów i gloss."
Kapitan Wagner
Troszkę się nie zrozumieliśmyNie chodziło mi w mej wypowiedzi o udowodnienie, że Canon nie jest - albo jest telecentryczny z przyrodzenia, tylko że średnica bagnetu Nikona to po prostu wydumany problem i teoria spiskowa.
Co zaś do oddalania układu optycznego od matrycy, to o ile wiem postępowanie takie ma również niekorzystne konsekwencje, co widać np. porównując jakość szerokokątnej optyki dalmierzowej z lustrzankową. Biorąc pod uwagę fakt, że jednak spora część Canonowej optyki była obliczana jeszcze w czasach filmu - wątpię, by już wtedy ktoś zawracał sobie tym głowę.
Np. jakość i rodzaj stosowanych powłok.
Ostatnio edytowane przez czornyj ; 09-01-2007 o 16:14
No bo problem w pewnym sensie jest wydumany, bo to nie bagnet jest problemem (w końcu tyle lat szkła działały doskonale na 35mm) ale matryca! W momencie, kiedy producenci (Sony :-P) nauczą się robić matryce niewrażliwe na duże kąty padania światła w taki sam sposób jak film (np. ktoś w końcu zrobi naprawdę działające microlenses), to jeszcze (hihi) może się okazać że Nikon jest pod tym względem lepszychoćby z powodu o którym napisałeś. Tyle że na razie się na to nie zanosi... I Canon dzięki większemu bagnetowi ma "tylne wyjście" z tej sytuacji
I "tylko" na tym polega ta przewaga
![]()
No niestety ta magia coraz bardziej ulatuje. Zeiss już na tyle cienko przędzie, że przesiósł całą produkcję szkieł SLR do Chin. "teutonska qualität" jest już tylko teoretyczna.
Jednocześnie aby produkować pod AF tanie i lekkie obiektywy do lekkich aparatów trzeba zrezygnować z legendarnej super - precyzyjnej mechaniki. Co pozostaje?
Zeiss rozmienia sie już na drobne markując "szkiełka" w telefonach.
A szkoda![]()
redukcja kosztów, cóż począć jednak nie wydaje mi się by w klasie szkieł Profi, Zeiss pozwolił sobie na kiepska kontrole jakości
ostatecznie to chyba chodzi o jakość finalną szkła, a ta z Planara 85 ZA i Sonnara 135 ZA jest rewelacyjna, więc mam gdzieś toretyzowanie nad mało precyzyjnymi obiektywami AF.
może i to śmieszne, ale z czegoś trzeba czerpać zyski, Zeiss zapewne ma więcej dochodu z tych pseudo obiektywików do komurek, niż z profi szkieł.
Na fotopolis.pl była ostatnio relacja z wizyty w fabryce Zeissa w Oberkochen, gdzie przedstawiciel firmy przyznał, że dział foto stanowi jedynie część dochodów firmy. Więcej przynosi Zeissowi superdokładna optyka stosowana w przemyśle, czy w medycynie. Za to współpraca z Sony może im wyjść tylko na dobre - zobaczcie co się dzieje z Leicą, która działa tylko na rynku foto, firma cienko przędzie, natomiast dzięki szerokim "zainteresowaniom" Zeiss może normalnie funkcjonować i prowadzić drogie badania.