Mac ma tutaj dużo racji..Jeśli ktoś robi fatalne zdjęćia ślubne, ok, nie musi mu wychodzić, ale jeśli ogłasza się jako pro fotograf i siorbie za to kasę to coś jest nie tak.. Chodzi tu w zasadzie tylko o większa samokrytykę, nic więcej..
Co to znaczy "nie mieć pojęcia o rzeczy"? Patrzę na efekt finalny i nie obchodza mnie problemy z którymi borykal się fotograf. Nie interesuje mnie jak mało miał światła w kościele, ile razy musiał zmieniać obiektyw podczas sesji, jaka była częstotliwość obrotu pary młodej podczas tańca i ile razy rozładował mu sie akumulator w aparacie. Nie obchodzą mnie jego problemy, bo widzę, że inni fotografowie ślubni potrafią je jakoś obejść, więc znaczy, że się da:-)
No zrobię i co? Zdjęcia trafią do rodzinnego albumu, jeśli wogole beda tego warte, jeśli nie, to napewno nie będę się ogłaszał jako fotograf z jednym ślubem i brał za to kasy.ale wybrać się chociaż raz na ślub znajomych i spróbować swoich sił.
A widzisz.. Kubica to zupełnie co innego..Przypomina mi to dyskusję o tym że Kubica pojechał tak a nie inaczej. Ciekawe ilu z komentatorów na forum onetu siedziało w czymś mocniejszym niż 400KM...Po prostu jak się okazało, że Polak odnosi sukcesy, to jak grzyby po deszczu, tak z nikąd wylęgły się roje "znawców" tematu, którzy od urodzenia interesowali się F1 i wiedzą w tym temacie wszystko.. Zresztą masz zamiar powoływać się na argumenty zaczerpnięte z Onetu? no proszę Cię..
Btw. też przestaje mi się podobać ten wątek..Z początku było ok, kiedy pokazywano kompletny kicz, ale martwi mnie wciąż podnoszący sie poziom pokazywanych tu fotogafii:grin: Tym bardziej, że niektórzy organizują chyba jakieś osobiste krucjaty, żeby zgnoić konkurencję..:-)
Pozdrawiam