Witam

Olympusy serii miu są fajnie sklepane ale mają beznadziejną optykę. Dobrze ostrzą na środku kadru, na niewielkim obszarze a na brzegach jest beznadziejnie. To chyba nie kwestia wadliwego egzemplarza bo kupiłem już dwa do firmy i oba zachowują się podobnie.

Olympusy serii SP100-200 z optyką jest dużo lepiej, ale nie rewelacyjnie. Matryca jest mocno szumiąca w nieprzyjemny sposób, tzn, nie jest to równomierny szum który łatwo usuwa się programami do odszumiania a szum nazwałbym go gruboziarnistym z pojedyńczymi mocnymi pixlami i tego niestety usunąć się nie da.

Fuji F30 - mogę o nim dużo napisać, ale wniosek będzie jeden. Nie polecam, chyba że nie zależy nam na szczegółach obrazu. Owszem szumu jest mało ale nie dlatego że posiada on super matrycę a dlatego że ma dobry oprogramowanie odszumiające, którego niestety nie można wyłączyć. Powoduje to że obraz traci rozdzielczość, UWAGA nie ostrość ale ROZDZIELCZOŚĆ. Widać to ewidentnie gdy zrobi się zdjęcie jakiemuś futrzanemu zwierzakowi. Robię sporo zdjęć kotom i niestety efekt końcowy z Fuji jest całkowicie nie do przyjęcia, nie widać sierści bo zlewa się ona w jedną plamę i to już od iso 200, choć jest to jeszcze do przyjęcia. Przy iso 400 jest już źle.

Polecam Canony serii A. Oczywiście jak większość sprzętu mają zawyżoną czułość matrycy tzn 400 iso to tak naprawdę tylko 200. Owszem szumią ale zdjęcia dają się ładnie odszumiać i efekt końcowy będzie bardzo zbliżony do FUJI F30.

A640 mimo 10mln matrycy szumni trochę mniej niż A630 - dość ciekawe, czyżby trochę inna matryca?
Zrobiłem ciekawe porównanie. Otóż zdjęcie z A640 na iso100 jest nawet trochę lepsze pod względem ostrosci niż z Canona 350D robione na iso 400, obiektywem kitowym ale dobrym egzemplarzem.

pozdrawiam
Olo