Jak wszyscy piszą wspomnienia to i ja napiszę

W listopadzie leciałem do TelAviwu Lotem z Warszawy miałem Elan7 z BP, 17-40L, 24-105L, 50 1.8, ładowarkę do akumulatorów, S2IS, 30 filmów, palmtopa itp. Wszystko w podręcznym. Jedyna rzecz do której się przyczepili w Polsce to zapasowe akumulatory, bo włożyłem je do futerału po panelu z radia samochodowego i wyglądały na prześwietleniu jak magazynek do kałacha .

Co ciekawe w TelAviwie przy wylocie z powrotem mój sprzęt foto z podręcznego nikogo nie interesował, nawet nie otwierałem torby. Natomiast w rejestrowanym niepokój obsługi wzbudziła książka

Rafał