Latam dobrze ponad 30 lat po kilka razy w roku na różnych "intercontinental". Z moich obserwacji wynika, że linie lotnicze robią sobie "akcje" i np. przez pół roku ścigają podręczny a potem odpuszczają. Ważyli mi podręczny ze trzy razy. Goleniów - 18 kg i przeszło po drobnych dyskusjach, Filadelfia - 10 kg i zabrali, Frankfurt - 7 kg i zabrali (wrrrrr... germańska dokładność, musiałem kupić torbę na laptopa za ponad 100 deutsch marek).
Walizka super hiper "do samolotu" waży sama ponad 4 kg. Jakoś sceptycznie na to patrzę. Najprościej to plecak, zwykły, stary (im starszy tym lepiej) - sprzęt popakowany w bąbelki.