Pewnie ze ludzi przeginali - bez dwoch zdan.
Nie kwestionuje zasadnosci tych ograniczen -tylko sposob ich egzekwowania w Ryanair. Praktycznie zawsze mam duza niedowage w glownym (chyba ze sie moja piekniejsza polowka troche dolozy) a kilogramy w podrecznym tacham ze soba tylko dlatego ze jestem do mojego sprzetu przywiazany - w ilosci i stanie w jakim jest. Kiedy walizka pokazuje niedowage 8kg a ja godzine pozniej staram sie zmiescic w te rurki - czujac ze robie z siebie idiote - to mnie szlak trafia....