coś w tym jest. Jak wracałem z Mediolanu to miałem problem z kontrolą, bo nie spodobał im się statyw, który wiozłem w bagażu podręcznym i kazali mi to do głównego przepakować (który już wcześniej odprawiłem). Trochę mnie poirytowali, bo nie uśmiechało mi się samego statywu wrzucać ponownie do głównego, jako dodatkową torbę i płacić niepotrzebnie, więc wyszedłem z kolejki do odprawy i ustawiłem się po 10-15 minutach przy innej bramce. Tutaj inny facet tylko pomruczał, że niby nie wolno statywu w podręcznym wozić, więc się go pytam, trzymając bilet i warunki lotu, aby mi wskazał miejsce w umowie, które mówi o zakazie wnoszenia statywu w podręcznym, ale on ciągle swoje, że raczej nie można. W końcu jednak zrezygnował i mnie przepuścił
Pozdrawiam