Ja nigdy tego nie podwazalem. Moje dywagacje odnosily sie wylacznie do zawodu i poziomu percepcji krytyka.
Rowniez jestem za swoboda wypowiedzi i oceny - krytykowany sam sobie moze ocenic czy interesuja go dane wypowiedzi czy tez nie. Nie ukrywam ze latwiej jednak to zrobic jesli krytykujacy wystawia swoje fotografie gdyz ich poziom (przy braku mozliwosci poznania bezposrednio osoby) jest jedyna wskazowka czy chociaz posiadl podstawy obslugi aparatu fotograficznego. Ja osobiscie tego nie robie ... czytam i analizuje wszystkie opinie (mam latwo bo niewiele ich jest).