Na razie 350d z kitem znalazłam w cenie 2 000 - 2 400 (zależnie od tego, czy nowy, czy używany - nad tym się jeszcze zastanawiam), więc w ciągu kilku miesięcy powinno być jeszcze lepiej.
400d natomiast (nowy) oscyluje w granicach 2 700 - 3 000. Między 2 a 3 tys. rozpiętość jest spora, więc najpewniej na 350d się zatrzymam.
To będzie moja pierwsza lustrzanka, więc na pewno nie zauważę wielu wymienianych przez Was mankamentów. Z pewnością dopiero po pewnym czasie jej użytkowania będę mogła ocenić, czy dokonałam dobrego wyboru.
Na początek liczy się dla mnie, aby obiektyw kitowy był w miarę dobry, a aparat nie za wolny (jak to mówicie o 300d). Często cykam sekwencje i przy karcie high speed 150 przyzwyczaiłam się, że na nic nie muszę czekać. Zaawansowane makro, zabawa z portretami, a także inne tego typu rzeczy przyjdą z czasem.
(Pytanie na marginesie: Czy jeśli średnica obiektywu kitowego w 350d wynosi 58mm, to będą pasowały do niego filtry, w które zamierzałam wyposażyć swojego a610, zakładając je na tuleję o średnicy również 58mm?)