Chyba przepalonego knota - o baaaardzo ubogiej informacji tonalnej.
To zdjecie na poczatku nie nadawalo sie do tego.
Ech wlos sie jezy jak czytam te metody.
Zdjecie trzeba dobrze i rownomiernie naswietlic tak aby caly jego zakres tonalny swiatel wypelnil zakres tonalny aparatu.
To co wy robicie to nazywa sie PSucie, ktorego efektem koncowym jest zdjecie o "bogactwie" poltonow porownywalnym z tym co daje mi tel. komorkowy z aparatem foto.