Po ponad dwóch miesiacach pora podsumować ten obiektyw.
JAKOŚCIOWA ŻENADA. Obiektyw po tygodniu już był porysowany. Jest pokryty bardzo lichą czarną farbą i spod farby prześwieca błyszczący metal. 70-200/2.8 sprzed 4 lat jest mniej porysowany niż dwumiesięczna Sigma 300/2.8.
Ale to nie jest aż tak wkurzające jak to, że śrubki mocowania i osłony przeciwsłonecznej same się wyręcają. Zauważyłem, że zaczna mi się robić dziwny luz na mocowaniu z apratem. Po dokładniejszych oględzinach okazało się, że wykręcają się cztery śrubki mocowania. Jeszcze trochę i chyba obiektyw majtałby się tylko na taśmie komunikacyjnej.
Do tego wykręcają się śrubki mocujące dużą śrubę okręcającą osłonę przeciwsłoneczną.
Jeżeli chodzi o szybkość AF i jakość zdjęć to bez zarzutu. Ale sama jakość obiektywu marna. Za 10 tys. zł jakość wykonania powinna być zdecydowanie lepsza. Choć z drugiej strony znacznie solidniejszy Canon 300/2.8 kosztuje dwa razy tyle.