Racja, dlatego przynajmniej mi w kościele pasuje poddanie się klimatowi wnętrza i odstawienie lampy, w malowniczym zabytkowym doświetlanie psuje mi plastykę. Przeważnie, ze względu na dużą objętość wnętrza, duże (raczej) otwory okienne (jeśli dzień) i oświetlenie żarowe, powstaje zbyt duża mieszanka WB. Ale są tez i kościoły, gdzie bez doświetlenia na zbliżeniach twarze są już nieakceptowalnie zacienione, na przykład św. Anna na Krakowskim w Wawie, pod sklepieniem nad ołtarzem halogeny w dół dające straszne cienie pod oczami. Stosowanie folii pewnie podobne będzie w skutkach, co jej niestosowanie - i tak będziemy mieć różne WB tylke inne i pewnie do korekty.
Z reguły na weselu brak światła dziennego zdaje nas na panujące żarowe oraz doświetlanie młodych lampką (a są i o temperaturze żarowej) z odłegłości 1,5 m przez kamerzystę, tu jakieś warunki dla folii powinny być.
Póki co zamówiłem, potestuję w domu, jak nie będzie przydatne, trudno, cena dwudziestu paru złotych jest akceptowalnym tutaj poziomem ryzyka