Cytat Zamieszczone przez oskarkowy Zobacz posta
O tym, jak ludzie profile ustawiali i co im z tego wyszło, to można by całkiem niezły kabaret napisać.

Generalnie dokładne oprofilowanie każdego urządzenia (o ile na to pozwala) jest konieczne tylko w ekstremalnych warunkach (największe drukarnie itp).
Na nasze fotograficzne potrzeby wystarczy używać powszechnie akceptowalnego profilu (sRGB), mieć skalibrowany monitor (jakimś zewnętrznym urządzeniem) i pilnować, żeby monitor tę kalibrację trzymał. Większość modeli niestety czasem i po tygodniu ma zauważalne odstępstwa od wcześniejszych ustawień.
Właśnie z ciekawości sprawdziłem, jakie jest odstępstwo na moim LCD. Po 4 miesiącach mam 0,1% błędu (zauważalna gołym okiem różnica to 3%). Kalibracja robiona LaCie Blue Eye na sofcie GretagMacbeth.
Wracając do tematu: po tak przygotowanym aparacie i monitorze wystarczy znaleźć lab, w którym regularnie wymieniają chemię, trzymają procesy i wiedzą co znaczy zdanie "proszę bez korekty". Zapewniam Was, że jedyną zauważalną różnicą między odbitką a ekranem będzie poświata z ekranu.
I tyle w temacie. Moje dlugie boje z profilami sprowadzaj sie do tego samego. Oprofilowac monitor urzadzeniem zewnetrznym. Zdjecie w standardowej przestrzeni (sRGB, czy Adobe). I lab ktory naswietli bez krecenia galami. Efekt murowany. Jak do zabawy wlaczalem profil LABu, to szlo sie zastrzelic z braku powtarzalnosci wynikow, tudziez sluchajac opinii i wyjasnien w LABie ;-)


Marcin