dokladnie jest jak piszesz i nie moze byc inaczej -tak pokazuje praktyka i tak uczy teoria.Prawdą jest także że dobry fotograf jest w stanie zrobić dobre fotki nawet denkiem od słoika.
Na M42 "przerobiłem" ze 40-50 obiektywów i doszedłem do wniosku że obecnie produkowane konstrukcje są po prostu lepsze (bo wygodniejsze, lepiej skorygowane i mają automatykę) i w takie teraz inwestuję.
te wszystkie historie o wspanialych obiektywach podpietych pod cyfre mozna miedzy bajki wlozyc. jesli ma sie szczescie to moze stary analaog bedzie pracowal na 80% tego co daje najtanszy kit przy koniecznosci drapania sie prawa reka w lewe ucho - czyli nastawianiu przyslony , odleglosc jakos sie zawsze (?) da.
dlaczego tak jest ?
dlatego ze wlasnosci absorbcyjne swiatla powierzchni matrycy sa zasadniczo inne niz filmu - emuslcji fotochemicznej.
matryca pokryta jest mikrosoczewkami , wymaga sie aby promienie padaly na nia PROSTOPADLE ( to nie bylo konieczne dla filmow) . W przeciwnym wypadku dochodzi do odbic wewnetrznych , dyfuzji swiatla na powierzchni matrycy . Obserwujemy obraz miekki , rozmyty , mamy wrazenia ze powloki odblaskowe nie dzialaja ( nie - to sa czesto odbicia w matrycy ) Obiektywy do cyfry musza byc telecentryczne - takimi do analogu byc nie musialy. teleobiektywy z natury sa bardziej telecentryczne od szerokich katow , negatywne skutki sa mniejsze niz w szerokich katach ale sa.
w starszych nikonach i leicach stosowane byly specjalne matrycy kodaka ze skosnie umieszczonymi mikrosoczewkami - ku srodkowi - tak by mozna bylo stosowac starsze analogowe obiektywy - ale to juz historia.
plonne sa nadzieje, ze podpiecie obieketywu od manula prowadzi do dobrych wynikow.
w dodatku zeby podpiac obiektyw z innego systemu to odleglosc miedzy plaszczyzna bagnetu a filmu musialaby by byc wieksza niz w cyfrze pomiedzy plaszczyzna bagnetu a matrycy. w przeciwnym wypadku nie da sie wyostrzyc na nieskonczonosc .
potwierdzenie ostrosci elektroniczne , nawet jesli funkcjonuje to tez blednie - za duza histereza.
Ale warto sprobowac , zeby zrozumiec samemu , ze to nie ma sensu .