Właśnie odebrałem z Żytniej 350d z obiektywem 50/1.8 II, który miał być skalibrowany do puszki, ponieważ miał lekkiego FF. Kilka miesięcy temu została skalibrowana puszka, a pod nią kit, któy po kalibracji ostrzy dużo lepiej i dokładnie. Miałem nadzieję, że z 50/1.8 będzie tak samo. Po przetestowaniu obiektywu załamałem się. FF jest dużo większy niż był, a do tego zaczęło występować straszne mydło na każdej przysłonie. Oglądając fotki ma się wrażenie, że AF nigdzie nie złapał ostrości. I to bez względu na ISO, przysłonę, oświetlenie. Na koniec tablicę na FF/BF fociłem i... cały czas tragedia. Już mój KIT jest dużo ostrzejszy i dokładniejszy nawet na 55mm (zresztą w całym zakresie). Już sam nie wiem, czy na Żytniej tak skopali robotę, czy ten konkretny egzemplarz jest taki badziewny.