Kurcze... przyznam, ze dla kogos, kto nie mieszka w Warszawie tylko jakies 250 - 300 km dalej, nie brzmi to interesujaco![]()
Czyli jesli chce sie dowiedziec ile "cyknieto" fotek aparatem to musze sie pofatygowac osobiscie lub wyslac... tylko co w przypadku gdy nie wchodzi w gre ani jedno, ani drugie?
Moze jednak gdzies na sieci znajduje sie jakis soft, ktorym mozna to sprawdzic w domu?
A tak na marginesie, "siec" serwisowa Canona w przypadku sprzetu foto jest delikatnie mowiac rozbrajajaca. Jeden jedyny punkt serwisowy na caly kraj... toz to wstyd!Canon powinien cos z tym zrobic!