Cześć,

Z gory ostrzegam, ze przeszukałem forum, ale tego, czego szukam, akurat nie znalazłem. Jeśli ktoś zna wątek, na którym pada odpowiedź, to też będę wdzięczny za link.

Kupiłem jakiś czas temu na allegro chiński wyzwalacz radiowy na baterie. Do tej pory używałem jakiejś starą lampy po ojcu i świetnie z nim działała (tryb manualny całkowicie mi wystarcza), tylko niewygodnie się ustawiało moc błysku.

Jakiś czas temu kupiłem 430EX (głównie dla E-TTLa ze stopki). Ponieważ ma tryb manualny, to liczyłem że też da się ją wyzwolić radiowo. Jednak po podłączeniu odbiornika lampa błyska sama z siebie, co parę sekund (stara działa dobrze). Na początku myślałem, że to te styki od E-TTLa zwierają i próbowałem je izolować, ale z mizernym skutkiem (może źle to zrobiłem).

W Internecie znalazłem wątek, w którym ludzie opisują podobne problemy. Ponoć działa przedłużenie kabla i oddalenie odbiornika od lampy. Przedwczoraj wieczorem to zrobiłem i wyglądało, że pomogła. Wczoraj wieczorem spróbowałem raz jeszcze i znów błyska sama.

Skończyły mi się pomysły.

Wpadło mi wtedy do głowy, że sprawdzę na tej grupie, ale nikt chyba nie meldował podobnego zachowania.

Jakieś pomysły/doświadczenia?

Acha. Mam też kabel do odpalania z gorącej stopki (prosty, bez E-TTL) i działa bez zarzutu, więc z przewodami jest chyba wszystko ok.

Tyle tylko, że się walają po podłodze i nie po to kupowałem radio, żeby używać przewodów.