Oddech ma niewatpliwie racje, osobiscie nie patrze na gielde juz chyba, ze chce sie posmiac. Najbardziej mi sie podoba gdy ze stoickim spokojem sprzedajacy opisuje swoje body sprzed roku i wrzuca cene taka ze pietnastosekundowa wizyta na skepcu i to w nie najtanszych sklepach dowodzi ze lepiej zaplacic te 3-5% wiecej i miec cala gwaracja, nie macany nie przechodzony sprzed, ktory wyslany mi zostanie kurierem a cena jego jest juz wliczona. Ba jak sie uprzec to jeszcze dostane jakas karte czy kupon na znizne o fakturze nie wspomne.
Zasady wolnego rynku sa oczywiste ale czasem az chce sie krzyczec, ostrzec potencjalnych frajerow .... nie dajcie sie zrobic.