Pojawił mi się oprócz kwestii makro kolejny problem związany ze swiętami

Mianowicie mam mozliwosc kupna BG-E3 (grip do 350D) za 270zł (nowy). Nie jest to produkcji Canona, lecz zamiennik, ale tego sie nie obawiam. Znajomy mial oryginalnego gripa do 350D a teraz gdy przeszedł na 30D kupił zamiennik bo niczym się nie różnił od oryginału, oprócz napisu "Canon". Dręczy mnie inna kwestia, mianowicie czy warto wydawac 270zł na taką pierdołę? (no bo w pewnym sensie ta "część" do aparatu jest pierdółką, nie daje dużo możliwości a kosztuje 270zł.
Argumenty na TAK:
1) 75% zdjec jakie wykonuje, robie w pionie. Męczy mnie trochę to, iż musze unosic łokiec zeby nacisnąc spust migawki. Jak byłem na koncercie i robiłem zdjęcia przez godzine to myślałem że zwariuje, drugi argument
2) Miesci w sobie drugi akumulator, co np. w przypadku koncertow, gdzie czasami musze wykonac wieksza ilosc zdjec by było przydatne.
3) Dodatkowy spust pozwala mi na robienie zdjec 70-300mm z ręki w pionie bez poruszenia ich co często występowało w przypadku przełożenia ręki (uniesienia łokcia) do naciśnięcia spustu migawki.
Argumenty na NIE:
1) 270zł tak naprawde na wygodę
2) Odnosząc się do punktu 2) argumentow na TAK, równie dobrze mogę miec w kieszeni dodatkowy akumulator i poprostu go wymienic.
3) Mimo wszystko nie nadaje 350-tce odpowiedniego ciężaru (wydaje mi się że powinien byc ciutek cięższy)
Tak, więc, sami widzicie, argumentów jest 50:50

A dylemat dużo. 270zł to niby nie pieniądze przy takim sprzęcie, ale zawsze te 270zł można byłoby przeznaczyc na jakis inny wydatek. Co byscie mi radzili?