Powiem tak, rowery miejskie, jak sama nazwa wskazuje, służą do jazdy po mieście i do tego zostały zaprojektowane. Zanim przesiadłem się na taki rower jeździłem góralem z wąskimi w miarę oponami, ale wystarczyło pojechać na urlop do Holandii, trochę tam pojeździć tym czym tubylcy, żeby zmienić zdanie. Zgodzę się z tym że nie jest to rower do wyścigów, ale do wygodnego przemieszczania się w przestrzeni miejskiej. Nie robię nim 100 km dziennie, tylko jest dla mnie miłą alternatywą dla samochodu przy dojazdach do pracy. Nie ścigam się na światłach i nie mam ambicji bicia rekordów szybkości, dziennie robię ok 25 km, puszczam sobie muzyczkę, i mam dużo frajdy z płynnej, wygodnej jazdy której nie da mi żaden inny typ roweru.
Ale, oczywiście, co kto lubi, i wcale nie twierdzę że ten typ roweru jest dla wszystkich najlepszy i jedynie słuszny, mimo wszystko zastanawiający może być fakt że w Holandii, Belgii czy Niemczech rowery miejskie najczęściej widać na ulicach, a jak wiadomo powszechnie, miliardy much nie mogą się mylić.