Kask to podstawa - używam od zawsze. I jakoś tak jestem przyzwyczajony do Bella. Inne jakoś gorzej mi pasują. Pierwszy raz spotykam się z określeniem, że jeżdzący w kaskach to buraki. Ktoś kto tak mówi chyba nie ma dość wyobraźni. To nawet nie chodzi o to, że ktoś łbem walnie w krawężnik, ale po prostu w trakcie jazdy w lesie gałęzie też mogą w głowę przywalić.
Na rowerek nadaje się statyw Slicka z mini w nazwie. Mimo tego mini jest całkiem maxi No i stabilny.