Pytanie może głupie... ale zupełnie na serio: i co w tym złego, jeśli (podkreślam jeśli, bo wcale nie uważam że to 100% recepta na sukces) efekt jest taki jaki chcemy?
(oczywiście poza argumentami, że "sztuka upada... nikt nie szanuje starszych... kiedyś to trzeba było... a teraz... onaniści... psują rynek... nie ma duszy....")