
Zamieszczone przez
DamianPa
Jeśli chodzi o AF, to wystarczy raz popracować jedynką w warunkach wymuszających szybki wybór aktywnego punktu AF (spośród 45 sztuk), żeby się po chwili przekonać, że 5D ze swoim amatorskim, romboidalnym układem punktów oddalonych od siebie tak, że można między nimi głowę modelki przegapić, nie umywa się do profesjonalnego aparatu.
Dodaj do tego jeszcze coś, o czym nie wspominałem - pomiar światła dla aktywnego punktu AF. A potem spróbuj do 5D przykręcić np. 85/1.2 i przy pełnej dziurze punktowo zmierzyć światło i skadrować portret tak, żeby ostrość wypadła w mocnym punkcie.
Obawiam się, że prędzej padnie ci akumulator niż uda ci się choc raz z ostrością po przekadrowaniu trafić.