Dzień dobry
Jest to moj pierwszy post na tym forum.Jestem od tygodnia szczesliwym posiadaczem 400D.Poniewaz mam troche starych obiektywow z analoga dlatego zdecydowalem sie na ten model i nie ukrywam ze dla czyszczenia matrycy tez. Zmieniam obiektywy tak jak to robilem w analogu - czyli leza sobie porozrzucane w torbie a ja je wyciagam i podpinam kiedy mi odpowiada -no i wczoraj patrze na zdjecia na monitorze a tam pelno!!!! malych kropeczek na niebie.Zrobilam testy na f16 i mam pelno jakis kropek na matrycy - to straszne myslalam ze system strzasania brudow bedzie dzialal. Wlaczylam aparat 10 razy pod rzad obiektywem w dol i spadlo moze z 5 kropek z 40 jakie mam.Acha a czy po strzasnieciu te paproszki sa gdzies usowane czy leza sobie pod matryca i czekaja zeby znowu na niej osiasc.Acha czyszczenie matrycy oczywiscie dziala bo to czuje trzymajac aparat w rekach.
Czy macie podobne odczucia co do tego mechanizmu???:-(