Nie, to nie był objaw "bezczelności fotografa", tylko kulturalna rozmowa z księdzem przed mszą kilka lat temu. Od tej pory jak tylko wiem, że będę z tym księdzem, to przy przywitaniu pytam, czy mogę zrobić ten sam numer przy błogosławieństwie Młodych. Ostatnio nawet sam zaczął od tego, bo któraś para pokazała mu jak to wychodzi. Trafiłem na fajnego, wyrozumiałego faceta i tyle.