Niczym nie nasączam. Nigdy nie musiałem tego robić. I nie ma czego się bać z tym czyszczeniem matrycy. Dla mnie to taka sama czynność jak czyszczenie filtra na obiektywie. Zero stresu, normalna czynność, trzeba tylko minimum higieny zachować i już. Choć zdarzało mi się czyścić matrycę przy stole pełnym ludzi na wolnym powietrzu w ... Góraszce. Tak zakurzyli tam tymi samochodami, że często zmieniając szkła zasyfiłem sobie ostro matrycę i musiałem dwa razy ją czyścić. Wtedy niestety tylko jedno body jeszcze miałem. Teraz ryzyko będzie mniejsze![]()